Budowanie zdrowych nawyków
Uzależnienie od pornografii może zacząć się wtedy, gdy z oglądania porno robimy sobie nawyk — a konkretnie: zły nawyk. W wolnych chwilach przyzwyczajamy się do włączania trybu incognito i przeszukiwania stron pornograficznych. Z czasem zaczynamy planować sobie „wolne okna” w ciągu dnia, kiedy moglibyśmy coś obejrzeć. Na przykład o trzeciej po pracy — wtedy nikogo nie ma w domu. A może jeszcze wieczorem, kiedy żona pójdzie się wykąpać. Wkrada się to do naszego dziennego czy tygodniowego rytmu i trudno się tego pozbyć. Nagle znajdujemy się w sytuacjach, gdzie ryzykujemy, że ktoś nas przyłapie. W pracy, w toalecie. Gdy obok nas śpi partnerka. A jeśli z czasem to wszystko przerodzi się w uzależnienie, sprawa robi się jeszcze poważniejsza.
Samo odstawienie pornografii nie wystarczy
Wielu uzależnionych myśli, że wystarczy po prostu powiedzieć sobie: „Już nie będę oglądać porno”. Ale to bardzo powszechny mit. Na etapie uzależnienia nie da się tak po prostu przestać. Wyjście z uzależnienia (a nawet tylko z głęboko zakorzenionego nawyku) nie jest możliwe bez zastąpienia złego nawyku nowym, zdrowym. Bo jeśli tego nie zrobimy, to w naszym codziennym rytmie zostaną „puste okna” — i prędzej czy później znowu w nie wpadnie obraz nagich ciał na ekranie.
Co więcej — im bardziej w kółko powtarzamy sobie w głowie: „Nie myśl o porno, dziś nie będziesz oglądać, to nie jest problem, przestań o tym myśleć…”, tym bardziej prawdopodobne, że i tak skończymy w tym samym miejscu. Paradoksalnie: im więcej energii i uwagi czemuś poświęcamy, tym trudniej nam się temu oprzeć. Trzeba więc całkowicie przeprogramować swój mózg. Należy przepisać nawyk „oglądam porno” na coś zupełnie innego. I właśnie temu będzie poświęcona reszta tego artykułu — poszukamy zdrowych zamienników i sposobów na trwałą zmianę.
Na początek: trochę szczerości wobec siebie
Trzeba sobie to jasno powiedzieć: sama silna wola nie wystarczy, żeby przestać z pornografią. Jasne, może uda nam się przewinąć szybciej przez zdjęcia dziewczyn w bikini na Insta, jeśli akurat dobrze nam idzie w pracy, dobrze się wyspaliśmy i zjedliśmy porządny obiad. Ale wystarczy, że wstaniemy lewą nogą, pokłócimy się z partnerką, dostaniemy mandat, opieprz od szefa i wrócimy do domu głodni, zmęczeni i z robotą po uszy — i nasza silna wola wsiada w pociąg i odjeżdża na wakacje. A na ekranie zamiast Excela pojawia się pięć nagich kobiet. No i co z tym zrobić?
W książce „Your Brain on Porn” znajdziemy 5 kroków samodyscypliny według aktora Terry’ego Crewsa (Brooklyn 99), który sam zmagał się z uzależnieniem od pornografii. Te pięć kroków pomaga radzić sobie w trudnych momentach, kiedy nasza wola się łamie:
- Usuń pokusy
- Zadbaj o rutynę
- Przekieruj energię
- Świętuj sukcesy
- Przebaczaj sobie
Krok trzeci – nowe nawyki
(czyli: jeśli nie porno, to co?)
Przechodzimy teraz do najważniejszej części całego tekstu. Jak wybrać nowe nawyki? Czym zastąpić pornografię? Co mnie w ogóle interesuje? Czym lubiłem zajmować się w wolnym czasie? Warto wrócić myślami do dzieciństwa i przypomnieć sobie, co sprawiało nam radość w różnych etapach życia. Budowanie zamków z LEGO? Jazda na rowerze z tatą? Wysyłanie resoraków po dywanie w kształcie ulic? Walenie w garnki jak w bębny? Składanie modelu kolejki z dziadkiem? A może pieczenie drożdżówek z babcią?
Cokolwiek to było — nadal może ci sprawiać frajdę. Nie czekaj, po prostu spróbuj. Gdzieś na pewno leży jeszcze worek klocków LEGO albo stara książka kucharska babci. A jeśli nic ci nie przychodzi do głowy, spokojnie — poniżej przedstawimy różne propozycje w różnych kategoriach. Może któraś cię zainspiruje. Zapisz te, które cię zaciekawią i przyklej je na lodówkę. Powodzenia!
Odkryj w sobie artystyczną duszę
Tworzenie to jeden z najlepszych sposobów na wyrażenie emocji. W twórczość możesz wlać złość, ból, smutek czy frustrację. Wróć pamięcią do tego, co lubiłeś robić jako dziecko — i spróbuj znów. Jeśli nic nie przychodzi ci do głowy, czytaj dalej. Sztuka ma wiele form i to, co w niej najpiękniejsze, to brak zasad. Możesz robić wszystko po swojemu.
Rysowanie i malowanie
Nie da się mówić o sztuce, nie wspominając o rysowaniu. Jest mnóstwo sposobów — pędzel, ołówek, kreda, flamaster, węgiel, a nawet palce. I tak samo wiele jest źródeł inspiracji. Jeśli nie chcesz przeszukiwać internetu, po prostu chwyć, co masz pod ręką, i zacznij tworzyć.
Możesz narysować swojego psa. Albo żonę, jak kroi pomidory. Albo siebie — walczącego z pornografią. A może pójść w stronę abstrakcji i pobawić się kolorami?
Jeśli szukasz pomocy, oto kilka typów tutoriali, które znajdziesz w internecie:
- jak rysować postacie;
- jak rysować zwierzęta i ludzi;
- jak rysować wszystko: od drzew, przez kwiaty, po pejzaże;
- jak zacząć rysować od podstaw.
Fotografia
Fotografowanie to kolejna forma twórczości — i nie musisz mieć wypasionego aparatu. Smartfona ma dziś każdy i na początek to wystarczy. Spróbuj robić zdjęcia. Zmieniaj kąty. Wymyśl projekt fotograficzny, np. dokumentujący twoją drogę do wolności. Fotografuj to, co oddaje twój nastrój. Może to będzie pszczoła na róży? A może groźne, nadciągające chmury?
Ceramika
Pamiętasz jeszcze, jak modne było kiedyś chodzenie na ceramikę? To była świetna zabawa — i nadal jest. W internecie znajdziesz kursy w twojej okolicy. Usiądziesz przy kole garncarskim, dostaniesz kawał gliny i możesz się wyżyć twórczo. A po kilku zajęciach przyniesiesz partnerce własnoręcznie zrobiony kubek na kawę.
Pisz, pisz i jeszcze raz pisz
Pióro (albo klawiatura) potrafi świetnie rozładować napięcie. Pisz, co chcesz. Może przypomnisz sobie świat, który tworzyłeś w dzieciństwie i chcesz go rozwinąć? Opisz go. Zanurz się w nim znów.
Może wolisz pisać wiersze? Spróbuj przelać swoje myśli w wersy. A może spodoba ci się slam poetycki — coś pomiędzy rapem bez muzyki a scenicznym stand-upem z nutą poezji. Wyszukaj w sieci slamowe wydarzenia w swojej okolicy i wybierz się tam ze znajomymi — może znajdziesz inspirację.
Jeśli nie czujesz się poetą, pisz dziennik. Świetnie pomaga w refleksji i dokumentowaniu postępów w walce z nałogiem. Możesz tam wyrzucić z siebie wszystkie emocje i myśli.
A gdybyś chciał pójść o krok dalej, sprawdź kursy pisarskie w swoim mieście — albo sięgnij po książkę o twórczym pisaniu. Możesz też wziąć udział w konkursach literackich. Czasem organizują je np. księgarnie takie jak Książki Dobrovský czy lokalne biblioteki.
Złap za instrument
Dla wielu osób instrument muzyczny to sposób na oczyszczenie myśli. Może grałeś kiedyś na flecie, gitarze albo pianinie? Spróbuj do tego wrócić. Wielu z nas w dzieciństwie marzyło o grze na perkusji. Nigdy nie jest za późno, by zacząć. Jeśli nie masz instrumentu, poszukaj kursu w pobliżu. A jeśli z wiersza powstała piosenka — zaśpiewaj ją! Kto wie, może coś z tego będzie.
Rozładuj się (dosłownie)
Może sport to nie twoja bajka. I co z tego? To świetny sposób na przewietrzenie głowy i rozładowanie napięcia. Zamiast sięgać po porno, uderz w worek treningowy — albo idź na boks z kumplem. Możliwości aktywności fizycznej jest mnóstwo.
Na początek: bieganie. Nie potrzebujesz do tego praktycznie nic. Zanim zaczniesz, poczytaj trochę o podstawach (np. o technice czy planach treningowych). Świetnie sprawdzają się też sporty zespołowe. Skrzyknij kilku znajomych i idźcie zagrać w piłkę, siatkówkę albo kosza.
A może coś zupełnie innego? Może zawsze chciałeś nauczyć się tańczyć? W twojej okolicy na pewno są kursy różnych stylów — od klasycznego walca, przez taniec orientalny, balet, cha-chę, aż po breakdance.
Jeśli szukasz bardziej wewnętrznego wyciszenia, a siłowe aktywności to nie twój klimat, spróbuj jogi albo pilatesu. Na YouTube znajdziesz wiele kanałów — np. „Yoga with Kassandra” albo polski kanał „Joga z obýváku”.
Możesz też spróbować czegoś bardziej przygodowego: wspinaczki, boulderingu, jazdy na deskorolce, na rolkach, pływania czy slackline. A może zwykła turystyka? Zaplanuj kilkudniową wędrówkę po górach. Zainspiruj się np. trasami Stezka Českem albo Via Czechia. Na ich grupach na Facebooku znajdziesz ludzi, którzy chętnie dołączą. Ale nawet krótki spacer po okolicy to dobry początek — wokół każdego miasta są ciekawe ścieżki warte odkrycia.
Coś dla rąk – coś dla głowy
Jeśli jesteś facetem, może teraz się zaśmiejesz i machniesz ręką. A niejedna kobieta pokręci głową, bo doskonale zna urok kordonka i włóczki. Rzućmy w cholerę stereotypy — one i tak są bez sensu.
Szycie, szydełkowanie czy robienie na drutach może być naprawdę fajne. I to nie ma nic wspólnego z płcią — każdy może chcieć sobie zrobić szalik. W większości miast są sklepy z włóczkami i drutami. Robienie na drutach relaksuje, a ręcznie zrobione skarpety pod choinkę potrafią wywołać uśmiech. Albo spróbuj haftu — możesz ozdobić t-shirt, albo wyszyć róże i dać je mamie do kuchni. A jeśli nigdy w życiu nie przyszyłeś nawet guzika, zapisz się do lokalnej pracowni szycia. Jedna z nich działa np. w Pradze — ale tego typu miejsca są już w wielu miastach.
Bardzo satysfakcjonujące może być także gotowanie i pieczenie. W kuchni naprawdę można czarować — i wcale nie jest trudno zacząć. W sieci jest mnóstwo przepisów. Każdy tydzień możesz poświęcić innej kuchni — meksykańskiej, wietnamskiej, francuskiej, wegańskiej. Możesz spróbować kiszenia, fermentacji, pieczenia własnego chleba. Inspiracji szukaj np. na blogach „Maškrtnica” albo „Zkvašeno” — potrafią zająć cię na całe popołudnie.
A jeśli ani kuchnia, ani robótki cię nie kręcą, a masz działkę lub domek, spróbuj rzeźbienia w drewnie, sadzenia ziół, warzyw, naprawiania płotu albo odświeżenia altany. Są też warsztaty typu makerspace, gdzie możesz wykupić dostęp do narzędzi i wspólnie z innymi tworzyć coś własnego.
Ćwicz swój mózg
Kiedyś łaknęliśmy seksualnych bodźców — dziś tę samą energię możemy skierować na coś bardziej wartościowego. Może coś z powyższych propozycji cię zaciekawiło? Pogłęb wiedzę. Znajdź kurs online (albo stacjonarny), przeczytaj blog, posłuchaj podcastu, sięgnij po książkę.
A skoro o książkach mowa — może po prostu zacznij czytać. Nie wiesz, co wybrać? Włącz się do jakiegoś wyzwania czytelniczego. W Polsce znajdziesz mnóstwo takich inicjatyw — jak choćby lista wyzwań czytelniczych z portalu Lubimyczytać.
Jeśli nie lubisz czytać — spróbuj łamigłówek. Puzzle, sudoku, krzyżówki. Nawet taka książeczka z wykreślankami leżąca obok komputera może pomóc w chwili pokusy. Świetnym (i praktycznym) hobby jest też nauka języków. Nigdy nie jest za późno. Poszukaj kursu językowego — na miejscu lub online. Możesz też skorzystać z Duolingo albo platform typu onlinejazyky.cz.
Jeśli masz ochotę na większe wyzwanie, możesz nawet wrócić do szkoły. Może zawsze chciałeś studiować historię, ekonomię albo socjologię? Dzięki nauce w trybie zaocznym (niestacjonarnym) można to pogodzić z pracą i życiem.
Szukaj sensu w codzienności
Niektórzy ludzie potrafią czerpać radość z rzeczy całkowicie zwyczajnych. Zbierają nie znaczki, ale np. kolorowe puszki po piwie albo sokach, jeżdżą po kraju i fotografują ronda — ich roślinność, rzeźby, dziwactwa. Ktoś inny chodzi regularnie na wystawy albo rezerwuje sobie poniedziałki na teatr. Możesz zostać turystą w swoim własnym mieście — spojrzeć na codzienność oczami kogoś z zewnątrz.
Tak naprawdę nie ma znaczenia, co wybierzesz. Chodzi o to, żeby nauczyć się patrzeć na świat inaczej. Zauważać rzeczy, które zwykle ci umykają. Otworzyć serce i zacząć naprawdę żyć.
Odbuduj więzi z rodziną
Pornografia to przeciwieństwo miłości. Krzywdzi tych, którzy w niej występują — i krzywdzi nas. A my później przenosimy to, co widzimy na ekranie, do naszych relacji. Naciskamy na partnera lub partnerkę, żeby robili rzeczy, których nie chcą. Przekraczamy ich granice. Manipulujemy. Aż w końcu „musi być po naszemu”.
Musimy przestać brać i zacząć dawać.
Z powodu porno zaniedbujemy rodzinę. Kiedy ostatnio zorganizowałeś romantyczną kolację przy świecach i dobrym winie? Zadzwoniłeś do babci i zaprosiłeś ją na obiad? Poszedłeś z mamą do kina? Posprzątałeś mieszkanie?
Spróbuj zburzyć mur, który uzależnienie zbudowało między tobą a bliskimi. Spędzaj z rodziną i przyjaciółmi czas aktywnie. Twórzcie wspólne wspomnienia.
Praktykuj hojność
Po latach oglądania pornografii można zapomnieć, czym jest hojność. Porno uczy nas chciwości — brania tego, co nam się nie należy, traktowania innych jak przedmioty. Czas odzyskać wrażliwość. Zacznij od drobiazgów. Zauważ, że ktoś się do ciebie uśmiechnął na ulicy. Ktoś przytrzymał ci drzwi. Świeci słońce. Kolega zaprosił cię na piwo i zlał w tenisa. Mama przysłała zdjęcie swoich pomidorów z ogródka. Dziewczyna zrobiła ci obiad do pracy i zostawiła miłą karteczkę.
Możesz też wesprzeć jakieś dobre inicjatywy. Poszukaj organizacji, które zmieniają świat na lepsze. Możesz zostać wolontariuszem albo przekazać darowiznę. Możesz działać przeciwko pornografii — edukować się na temat ciemnej strony tego przemysłu, handlu ludźmi i wykorzystywania kobiet.
Na początek obejrzyj jakiś dokument. Dobrym wyborem będzie np. „Nefarious” — o handlu seksualnym. Albo sięgnij po webinaria i materiały od organizacji A21, która działa na rzecz ofiar handlu ludźmi. Znajdziesz tam informacje o tym, co możesz zrobić, by pomóc.
Jeśli podoba ci się to, co robimy w NePornu — rozważ wsparcie naszego zespołu. Możesz zostać trenerem (e-coachem) albo wesprzeć nas finansowo. Dzięki temu możemy dalej pomagać osobom uzależnionym od pornografii i szerzyć świadomość o jej wpływie.
(Wersja DrugiKrok.pl: możesz też zostać trenerem w ramach naszego zespołu na DrugiKrok.pl — albo nas wesprzeć, byśmy mogli dotrzeć do kolejnych osób, które potrzebują pomocy.)
Zastąp media społecznościowe
Ile razy to już słyszeliśmy: media społecznościowe, zamiast nas ze sobą łączyć, często jeszcze bardziej nas izolują. Czujemy się samotni — a wtedy łatwo o krok w stronę pornografii. Ale bądźmy szczerzy — gdybyśmy wcześniej nie czuli się samotni, nie uciekalibyśmy w social media.
Warto obejrzeć dokument „The Social Dilemma” (dostępny na Netflixie), który pokazuje, jak bardzo platformy społecznościowe potrafią nami manipulować.
Tęsknimy za bliskością. Za przyjaźnią. Za prawdziwym kontaktem. W dorosłym życiu coraz trudniej o przyjaciół, bo brakuje naturalnych przestrzeni do poznawania ludzi. Ale wciąż są miejsca, gdzie można ich spotkać — i znaleźć relacje, które mają sens.
Możesz poszukać różnych grup — pasjonatów, hobbystów, skautów, miłośników języków, klubów planszówkowych, a nawet wspólnot chrześcijańskich. Nie musisz być sam. Wokół ciebie są ludzie, którzy czują podobnie. Możesz z nimi stworzyć wartościowe relacje.
Wyrusz w duchową podróż
Dla wielu ludzi to właśnie ich wiara staje się najmocniejszą motywacją do zmiany. Może i ty w coś wierzysz? W Boga, w Wyższą Siłę albo po prostu w jakiś życiowy sens? Jeśli tak, możesz potraktować swoją duchowość jako drogowskaz. Zacznij ją poznawać głębiej. Co dla ciebie znaczy? Jakie wartości za sobą niesie?
Jeśli jesteś częścią jakiejś wspólnoty — np. Kościoła — zobacz, co się tam dzieje. Może warto się zaangażować? A jeśli jeszcze nie wiesz, w co wierzysz, to może właśnie teraz jest moment, żeby to odkryć. Jeśli masz ochotę porozmawiać z kimś o duchowych sprawach, zajrzyj na stronę SzukajacBoga.pl.
Na zakończenie
Zamknij laptopa. Spójrz przez okno na słońce. Weź głęboki oddech. Możesz być wolny. Zacznij żyć naprawdę.
O autorze
Ich celem jest przede wszystkim szerzenie świadomości na temat potencjalnych zagrożeń związanych z oglądaniem materiałów pornograficznych. Zwracają uwagę na zagrożenia związane z oglądaniem porno w oparciu o wiedzę naukową i profesjonalną. Pokaż mniej